Otrzymanie propozycji zatrudnienia w charakterze magazyniera w jednej z krakowskich hurtowni okazało się niczym w porównaniu z problemem prawidłowej organizacji swojej nowej pracy. Przez pierwsze dwa tygodnie uczyłem się gdzie co się znajduje, gdzie leży, gdzie zawieźć daną partię materiału i skąd ją wziąć. Już wtedy wydawało mi się, że praca magazyniera wcale nie jest taka łatwa, jak się wszystkim wydaje.
Wbrew pozorom trzeba mieć dobrze rozwinięte umiejętności logicznego myślenia i dobrą orientację przestrzenną, by bez trudu poradzić sobie na hektarze regałów zastawionych podobnymi kartonami. Przez pierwsze parę dni pracy, drogę tramwajem z domu do pracy i z pracy do domu zajmowało mi uważne zapoznawanie się z planem hali, jaki otrzymałem od swojego kierownika. Na szczęście wszystko było bardzo dokładnie rozpisane, dlatego już w drugim tygodniu pracy zacząłem pracować dość efektywnie. Mimo ogromnych starań i skupienia na pracy, nadal zdarzały mi się jednak pomyłki i bezsensowne kursy, magazynier Kraków. Gdy dojechałem w jeden koniec hurtowni okazywało się nagle, że coś mi się pomyliło i muszę pojechać w odległy kraniec hali. Na szczęści wszyscy moi współpracownicy i kierownicy przechodzili przez to samo, dlatego moje początkowe problemy traktowali bardzo pobłażliwie. Dopiero po miesiącu ciężkiej pracy udało mi się tak nauczyć planu hurtowni, że dojazd w odpowiednie miejsce nie stanowił żadnego problemu. Po ciężkich dniach nauki przyszedł czas na regularną pracę i regularne obowiązki. W końcu mogłem odetchnąć z ulgą.