Pracując w zawodzie magazyniera w Wałbrzychu miałem do czynienia z wieloma sytuacjami, których przeciętny kupujący nawet nie jest w stanie sobie wyobrazić. Gdyby pozwolić, by każdy przywieziony do naszego magazynu towar trafiał na sklepowe półki, co niektórzy na pewno zrezygnowaliby z korzystania z usług naszego supermarketu.
Pamiętam sytuację, kiedy wraz z pewną dostawą hiszpańskich pomarańczy dostały się do naszego magazynu nieznanego gatunku duże pająki, których należało się pozbyć przy pomocy specjalnie do tego wykwalifikowanych osób. Takie dostawy „z niespodzianką” zdarzają się dosyć często i dotyczą głównie dostaw z innych państw świata. Aby nie dopuścić do wydostania się wadliwego towaru na sklep, każdy magazynier, magazynier Wałbrzych, ma obowiązek bardzo dokładnie sprawdzić jakość i ilość dostarczonych produktów. Im większe straty przy odbiorze produktów tym większe koszty poniesione przez supermarket. Jedna czy dwie wpadki mogą się zdarzyć, jednak regularne problemy z dostawami stanowią sygnał dla pracodawcy, że dany magazynier nie spełnia swojej roli tak jak powinien i być może powinien zostać zastąpiony kimś, kto lepiej będzie wywiązywał się z powierzanych mu obowiązków. W ciągu 7 lat pracy przez nasz magazyn przewinęło się tylu pracowników, że nawet nie jestem w stanie ich wszystkich pamiętać. Ja pracuję w swoim magazynie najdłużej, zaraz za mną jest Jarek z pięcioletnim stażem pracy, Krzysiek z czteroletnim i Norbert z trzyletnim. Pozostali pracownicy to osoby, które nie zdążyły jeszcze przepracować na stanowisku magazyniera nawet roku.