Tuż po ukończeniu szkoły zawodowej postanowiłem skierować ścieżkę swojej kariery w kierunku pracy magazyniera. Ukończyłem niezbędny kurs operatora wózka widłowego, zdałem prawo jazdy oraz rozpocząłem intensywne staranie o otrzymanie oferty pracy. Dopiero po paru tygodniach zostałem zaproszony na pierwszą rozmowę kwalifikacyjną. Podejrzewam, że wielu pracodawców rezygnowało z mojej kandydatury ze względu na brak doświadczenia, jednak w końcu znalazła się firma, która postanowiła dać mi szansę wykazać się na indywidualnym spotkaniu.
Nie będę ukrywał, że przed rozmową byłem bardzo zestresowany. W kółko zastanawiałem się o co mogą zapytać lub czym mnie podejść. Wiedziałem, że praca magazyniera w Koszalinie nie należy do najtrudniejszych, jednak jak każda inna praca, cechuje się konkretnym zestawem wymagań skierowanych do potencjalnych pracowników, magazynier Koszalin. Moim dużym atutem był wysoki wzrost i duża siła fizyczna przez lata kształtowana podczas licznych godzin spędzonych na siłowni. Miałem nadzieję, że już od progu zrobię wrażenie na komisji rekrutacyjnej, która od razu zaproponuje mi zatrudnienie.
Dużo się nie pomyliłem. Już od pierwszej chwili, gdy oczom komisji ukazałem się ja, czyli dobrze zbudowany prawie dwumetrowy facet, wiedziałem, że praca magazyniera jest moja. W trakcie rozmowy kwalifikacyjnej, która przebiegała bardzo spokojnie i sympatycznie, padły pierwsze żartobliwe pytania o ilość drożdży zjadanych w dzieciństwie oraz liczbę godzin spędzanych na siłowni. W dzień po rozmowie zadzwonił do mnie jeden z członków komisji i poinformował, że zostałem wybrany spośród wszystkich kandydatów. Sukces!